poniedziałek, 9 lutego 2015

Rozdział 19

     Dlaczego to spotyka akurat mnie? Kilka miesięcy temu nie miałam żadnych poważnych problemów, dylematów. Żyłam marzeniami. Alan był moim idealnym chłopakiem. Był. Do czasu. Poznałam Maćka. I czego chcieć więcej? Siatkarz grający w najlepszym klubie Polski, przystojny, i to bardzo przystojny, miły, opiekuńczy, wyrozumiały, lojalny, kochający. Same zalety, zero negatywów. I znowu do czasu. Po raz kolejny nie miałam szczęścia. Po raz kolejny zostałam zraniona.
     Zwykły pocałunek, który wybaczyłaby zapewne każda dziewczyna swojemu chłopakowi. Każda, nie ja. Ten zwykły pocałunek, który dla Muzaja nic nie znaczył, w moim życiu odegrał ogromne znaczenie. Byłam wrażliwa, za bardzo wrażliwa. W tamtej chwili dochodziło do mnie, że chyba jednak bycie ze sławnym siatkarzem nie jest dla mnie. Że powinnam znaleźć sobie normalnego chłopaka, który nie będzie miał tysięcy fanek. Z którym będę anonimowa.
     Karol z Olą odprowadzili mnie do domu. Byłam im bardzo wdzięczna. Bardzo. Szczególnie, że nie zadawali żadnych pytań, ale próbowali rozluźnić atmosferę żartami, które nie zawsze były śmieszne.

***
     Nazajutrz obudziłam się bardzo wcześnie rano, gdzieś koło ósmej. Wcześnie, gdyż była niedziela, a w ten dzień zazwyczaj nie wstawałam przed dziesiątą. Zeszłam na dół. Kompletna cisza sprawiała, że więcej myślałam o Maćku. Popijając kakao i przegryzając kanapki z dżemem, wracałam myślami do wczorajszego dnia. Poczułam, że chyba złość i smutek powoli odchodzą. Czas zrobił swoje. Zdecydowanie.
     Karol wysłał mi SMS-a z propozycją, abym przyszła dzisiaj na trening Skrzatów, bo potrzebne jest mi jeszcze trochę rozrywki. Pomimo obecności na wczorajszym meczu, zatęskniłam już za siatkówką jednego z moich ulubionych klubów, więc zgodziłam się zaszczycić Kłosa swoją obecnością. Uszykowałam się i napisałam rodzicom karteczkę, że wyszłam na trening Skry, ponieważ jeszcze spali. Wyszłam z domu, zamykając szczelnie drzwi kluczem, który po chwili wrzuciłam do torby.
     Idąc chodnikiem usłyszałam głos wołający: "Zaczekaj, mała!". Kompletnie nie wiedziałam, o co chodzi. Nikogo poza mną nie widziałam w pobliżu, ale nie odwróciłam się do tyłu. Po chwili obok mnie szedł nieznany mi chłopak.
     - Wołałem cię. Wypadł ci telefon - w tej chwili wysunął dłoń, w której trzymał urządzenie w niebieskim etui. Odruchowo pomacałam kieszenie kurtki. Rzeczywiście, nie było tam mojej komórki.
- O, dzięki wielkie - wzięłam od niego telefon.
- Co ty taka zamyślona?
- Nie jestem zamyślona - zrobiłam zdziwioną minę.
- Jesteś.
- Nie jestem.
- Jesteś - nie dawał za wygraną i nasz bardzo ciekawy dialog trwał dalej.
- Wyglądam na zamyśloną?
- I to bardzo.
- Pozory mylą.
- Nie w tym przypadku.
- Dobra, koniec tematu. Jeszcze raz dzięki za telefon - chciałam zakończyć naszą rozmowę, ale mi się nie udało.
- To może w ramach podziękowań dasz się zaprosić na kawę?
- Po pierwsze, nie piję kawy, a po drugie, mam już plany na dzisiaj. Może innym razem.
- A gdzie idziesz? Może cię odprowadzę?
- Nie, dzięki. Trafię do celu.
- Co ty taka sztywna jesteś? Powinnaś się cieszyć, że przyciągasz facetów.
     W tym momencie uświadomiłam sobie, że jestem oschła dla niczemu winnego chłopaka. Postanowiłam go przeprosić, gdyż sama nie chciałabym być tak potraktowana.
     - Sorry. Może zaczniemy od początku? Patrycja - podałam mu swoją lekko zmarzniętą dłoń.

4 komentarze:

  1. Krótko jak diabli. Poza tym rozdział sprawia wrażenie urwanego w pewnym momencie, za czym bardzo ubolewam:(
    *telepatyczne przesyłanie dawki weny na kolejne chaptery*
    *30% completed*
    *70% completed*
    *100% completed*
    *Thank you for choosing our company*
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, dodałam ten rozdział, niechcący klikając "Opublikuj" :( nie jest skończony, bo moja nieuwaga na to nie pozwoliła :/ Ale cóż, czasu nie cofnę ;) wenę jak narazie mam, ale więcej nie zaszkodzi :) dziękuję za komentarz i mam nadzieję, że przez moją wpadkę mnie nie opuścisz ;) pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Jestem ciekawa czy Patrycja wybaczy Maćkowi i czy spotkanie na hali zorganizowane przez Karola to tylko spotkanie a nie chęć pomocy przyjacielowi. Czekam na dalszą część opowiadania
    Pozdrawiam Sylwia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karol zaprosił Pati na trening Skry, na którym będzie zapewne Maciek. To, czy mu wybaczy, okaże się za jakiś czas. Cierpliwości! ;) dzięki za komentarz i pozdrawiam :*

      Usuń