sobota, 31 stycznia 2015

Rozdział 18

     Tęskniłam za nim. Cholernie tęskniłam. Ale nie mogłam mu tak po prostu wybaczyć. Nie mogłam wrócić do niego, udawać, że nic się nie stało. Mówił, że mnie kocha, a po zaledwie kilku miesiącach całował się z inną. Dlaczego? Chciał mi wszystko wyjaśnić. Ale ja jeszcze nie byłam gotowa na prawdę.
     W drodze do domu natknęłam się na Karola. Zdziwiłam się, gdyż powinien być teraz na hali. Mimo wszystko uśmiechnęłam się na jego widok.
     - Hej! A ty nie na treningu? - zapytałam.
- Skończyliśmy wcześniej. A co u ciebie?
     Zastanawiałam się, czy Kłos wie o mojej kłótni z Maćkiem. Nie wiedziałam tego, jednak stwierdziłam, że mogę mu o niej powiedzieć. Jeśli nie wie, co raczej nie było prawdopodobne, to i tak prędzej czy później by się dowiedział.
     - Nie najlepiej, o czym pewnie ci wiadomo.
- No wiadomo, wiadomo.
     Chciałam pogadać z Karolem tak na poważnie. Znał Maćka lepiej niż ja. Mógł mi pomóc z tym wszystkim, nam pomóc...
     - Dlaczego on mi to zrobił? - zaczęłam. - Mówił, że mnie kocha. Że chce ze mną spędzić resztę życia.
- Kocha cię. Cały czas tak samo mocno. Pogubił się. Wszystko do niego wróciło. Myślał, że zamknął tamten rozdział. I zamknął, ale on się ponownie otworzył. Żałuje tego. I to bardzo. Nie chciał cię zranić. Jesteś dla niego najważniejsza.
- Ale...
- Popełnił błąd, ale każdy je popełnia. Żałuje i gdyby mógł cofnąć czas, już dawno by to zrobił.
     W oczach miałam łzy, które po chwili zaczęły spływać po moich policzkach. Karol zamknął mnie w swoim uścisku. Czułam, że mogę na niego liczyć. Że w razie jakiegokolwiek problemu on mi pomoże. Był w końcu starszy o dziewięć lat.
     - Obiecaj mi, że gdy będziesz gotowa, porozmawiasz z nim. Tak na poważnie. Dasz mu to wszystko wytłumaczyć - szepnął.
- Nie wiem, kiedy będę gotowa.
- Nie ważne. Może to być jutro albo za miesiąc. Ale pogadasz. Obiecujesz?
- Tak.
     Obietnice się dotrzymuje. Bynajmniej ja chciałam dotrzymywać. Między innymi tą, którą przed chwilą złożyłam Kłosowi. Była ona chyba jedną z najważniejszych w moim życiu.

***
     Minęły prawie dwa tygodnie od mojej rozmowy z Karolem. Do tego czasu Maciek walczył o to, bym poświęciła mu kilka minut. Jednak za każdym razem przegrywał tą walkę. Nie miałam ochoty na wysłuchanie tego, co ma mi do powiedzenia. Nie chciałam, nie byłam gotowa.
     Była sobota. Za piętnaście trzecia miał odbyć się mecz SKRY z Radomiem, na który posiadałam bilet. Przed spotkaniem wybrałam się na spacer do parku obok hali. Spotkałam tam Karola z Olą i Andrzejem idących w kierunku obiektu. Przywitaliśmy się i zamieniliśmy kilka słów. Życzyłam chłopakom powodzenia i dałam im kopniaki na szczęście, gdyż byłam prawie pewna, że przed meczem nie będę miała już takiej okazji. Ola stwierdziła, że bez sensu idzie na halę, gdyż będzie musiała siedzieć na trybunach dość długi czas, więc postanowiła pospacerować ze mną po parku. Chłopacy odeszli, a my ruszyłyśmy w przeciwną stronę.
     Na początku panowała między mną a Olą cisza. Po pewnej chwili jednak została ona przerwana. Dziewczyna Kłosa zapytała mnie o Maćka. Powiedziałam zgodnie z prawdą, że nic się nie zmieniło. Kiwnęła tylko głową. Nie drążyła tego. Doceniłam to.
     Zeszłyśmy z tematu Maćka na temat ciuchów, czyli co sobie ostatnio kupiłyśmy, co widziałyśmy, co nam się podoba i takie tam. Krótko mówiąc nasze relacje stały się mocniejsze.
     Było kilka minut po czternastej, więc zdecydowałyśmy pójść już na halę. Zespoły nadal się rozgrzewały, a my zajęłyśmy swoje miejsca. Niestety nie miałyśmy ich obok siebie. No cóż...
     Mecz się zaczął. W podstawowej szóstce wyszedł między innymi Karol i Maciek. Pierwsza partia skończyła się znakomitym atakiem Mariusza zza trzeciego metra. Drugą wygrali Radomianie, jednak ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla SKRY. Byłam przeszczęśliwa. Zeszłyśmy z Olą na dół, aby "polować" na siatkarzy. Na pierwszy ogień wyszedł Uriarte. Poznałam go troszeczkę na imprezie sylwestrowej u Karola, jednak dużo to z nim nie gadałam. Udało mi się zdobyć z nim zdjęcie, jednak on stwierdził, że zdjęcia możemy sobie robić codziennie, gdyż przecież mam wstęp wolny na treningi SKRY, bo jestem dziewczyną Skrzata. Udało mi się zapomnieć chociaż na chwilę, a on mi wszystko przypomniał. Pomyślałam, że pewnie nie wiedział o tym, że pokłóciłam się z Muzajem.
     Gdy z szatni gości wyszedł Michał Kędzierski, od razu do niego podbiegłam. Chciałam mieć z nim zdjęcie. Kiedyś grał w Asseco Resovii, a przecież ten klub był moim ulubionym zaraz po Skrze.
Poprosiłam o podpis, a on się od razu zgodził. Na fotkę też. Podałam mu telefon i zrobił nam najlepsze selfie, jakie kiedykolwiek miałam. W tej chwili z drugiej szatni wyszedł Maciek. Podziękowałam Michałowi, do którego była ustawiona już dość duża grupka dziewczyn.
     Podeszłam do Oli. Starałam się nie patrzeć na Muzaja. Udawać, że go nie ma. Ułatwiły mi to jego fanki, które otoczyły go i z chęcią pewnie by nie wypuszczały. Jednak prędzej czy później musiały go zostawić w spokoju. I tak też się stało. Po chwili stał już przy mnie.
     - Możemy pogadać? - zapytał, jednak zauważyłam, że zmierza do niego niespełniona dziewczyna.
- Hej Maciek. Mogę zrobić sobie z tobą zdjęcie? - zapytała.
- Oczywiście - odparł.
     Po chwili na twarzy dziewczyny pojawił się uśmiech. Odeszła od nas. To samo zrobiła Ola, chcąc uściskać swojego chłopaka.
     - To pogadamy? - Muzaj nie odpuszczał.
- Nie wiem, czy chcę słuchać o tym, dlaczego całowałeś inną dziewczynę - oznajmiłam.
- Proszę... Pięć minut. Potem zrobisz, co zechcesz. Możesz nawet się do mnie nigdy nie odezwać.
     Nie wyobrażałam sobie tego. Życie bez Maćka byłoby trudne, nawet bardzo. Pomimo tego, co mi zrobił, przez te niecałe dwa tygodnie cały czas za nim tęskniłam, chciałam, żeby było jak dawniej.
     - To może wyjdziemy? - zaproponował, na co się zgodziłam.
     Emocje we mnie buzowały coraz bardziej. Ta chwila miała decydować o moim dalszym życiu. Myślałam nad tym, czy zdołam mu wybaczyć, zapomnieć. Za chwilę miałam poznać odpowiedź na moje pytanie: "Dlaczego?".
     - Słucham, co masz mi do powiedzenia - oznajmiłam trochę podniesionym tonem.
- Przepraszam.
- To wszystko? Mówiłeś, że mnie kochasz. Że nie widzisz świata poza mną. A tu co? Widzę, jak obściskujesz się z inną. Wiesz, jak się czułam? Myślałam, że jesteś inny, porządny. Ale się pomyliłam. Niestety.
- Kocham cię. Ten pocałunek był błędem. Pamiętasz, jak ci mówiłem o mojej byłej?
- A co to ma teraz za znaczenie?
- Pamiętasz?
- Tak, pamiętam. I co z tego?
- To była ona. Chce do mnie wrócić, ale ja nie chcę. Kocham ciebie, a nie ją.
- To dlaczego ją całowałeś?! - krzyknęłam i kładąc ręce na klatkę piersiową Maćka, odepchnęłam go.
- Bo wszystko do mnie wróciło! - także uniósł głos. - Ale kocham ciebie. Z tobą chcę być. Ten pocałunek nic dla mnie nie znaczył!
- Ale dla naszego związku tak, idioto! - wrzasnęłam teraz z całych sił.
     W tej chwili z hali wyszedł Karol z Olą i Andrzejem. Podbiegłam do dziewczyny i przytuliłam się do niej. Była dla mnie jak starsza siostra, której wtedy tak bardzo potrzebowałam...
============================================================
Przedstawiam Wam kolejny rozdział. Mam nadzieję, że się spodoba ;) Dziękuję za komentarze pod poprzednim ^^ I mam nadzieję, że pod tym też się jakieś znajdą ;) "Czytajcie, komentujcie, po prostu bądźcie..." Pozdrawiam :3
PS Jeśli macie do mnie jakieś pytania lub chcecie napisać mi coś prywatnie, to możecie to zrobić na tego maila: tylkosiata@wp.pl

14 komentarzy:

  1. Maciuś, ty cholero.
    "Odżyło"?
    "Odżyło"?!
    "A zasadził panu ktoś kiedyś kopa gdzieś?"
    God dammit son, masz inteligentną, wrażliwą, piękną dziewczynę, która w pełni odwzajemnia Twoje uczucia, nigdy Cię nie nie zawiodła, jesteś dla niej całym światem, a Ty, do diabła, tracisz w ciągu kilku sekund głowę dla byłej, która Cię zdradziła?
    Czy Ty korzystasz z funkcji tego trochę cięższego niż kilogram narządu umieszczonego w głowie każdego człowieka?
    Oj nagrabiłeś sobie chłopcze, nagrabiłeś.
    A już myślałam, że Maćki to dobre chłopaki.
    No ale dobra. Co do tej dziewczyny... jak ona miała na imię? Chyba jeszcze tego nie wiemy, ale dobrze. Trzeba zrobić coś, żeby się od chłopaka odczepiła. Mój plan sobie daruję, gdyż z uwagi na jego drastyczność, cały mój komentarz może zostać usunięty. Czarny humor, awaw ;w;
    Rozdział- jak zawsze- podobał mi się. Może wyłapałam jakieś drobne błędy, ale za bardzo skupiłam się na pisaniu mej wypowiedzi, skutkiem czego już ich nie pamiętam. No nic. Pozdrawiam również, życzę miłych ferii/ znośnych zajęć i atmosfery szkolnej*. Nie mam pojęcia w jakim województwie mieszkasz, więc- *niepotrzebne skreślić:)
    <:3)~ myszka szczęścia, or whatever :v

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za dłuuuuuugi komentarz od stałej czytelniczki :*
      Co do ferii, to zaczynam je dopiero 16 lutego... również życzę Ci udanego wypoczynku... lub szkoły ;)
      A wracając do tematu... Nie, nie znamy jeszcze imienia owej dziewczyny, jednak już niedługo zapewne poznamy ;) Więcej nie będę pisała, gdyż byłby to trochę maleńki spojler... ;)
      Jeszcze raz dziękuję za to, że jesteś :) pozdrawiam po raz drugi :*

      Usuń
  2. Świetny blog, bardzo mnie wciągnął przeczytałam całość w jeden wieczór i czekam na dalszą część. TAK TRZYMAJ!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej ;)

      Usuń
  3. Wspaniałe całe opowiadanie! Kocham!! Nie mogę się doczekać następnego!! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Już myślałam, że Maciek będzie miał jakieś mocniejsze argumenty na swoje usprawiedliwienie, a tu taka niespodzianka. ://
    Tego to bym się po nim nigdy nie spodziewała. Miał wspaniałą, wrażliwą dziewczynę i tak mocno ją zranił, bo wszystko do niego wróciło? On chyba sobie żartuje.
    Mam nadzieję, że po mimo tego, jak wielkim kretynem się okazał, będzie o nią walczył. :)
    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę Cię zapewnić, że będzie walczył :) dziękuję za komentarz i pozdrawiam również :*

      Usuń
  5. Oby wszystko sobie wyjaśnili. A maciek walczył o nią. Nie warto psuć tego wszystkiego. Mam pytanie: jest możliwość dostania info o nowych rozdziałach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj będzie walczył :)
      A co do info, to jak najbardziej jest taka możliwość ;) możesz podać mi tutaj np. Twojego maila albo wysłać mi wiadomość na mojego: tylkosiata@wp.pl :)
      Dziękuję za komentarz ;) pozdrawiam :*

      Usuń
  6. Super rozdział :) Ogólnie całe opowiadanie świetne :)
    Zapraszam do siebie na jedyneczkę :D
    http://mylifeisvolleyball.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj ;)
    Świetny blog, bardzo mi się podoba ;P Trafiłam na twojego bloga niedawno, ale już zdążyłam wszystko nadrobić i powiem Ci, że pozostał lekki niedosyt :D Najchętniej przeczytałabym już całość :3
    Pozdrawiam serdecznie i do szybkiego nn :*
    Ps. Zapraszam Cię również na blogabloga, którego prowadzę z koleżanką jestem-mysle-moge-wszystko.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, że Ci się podoba :)
      Również pozdrawiam :*

      Usuń