czwartek, 4 grudnia 2014

Rozdział 6

     Pochłaniałam tę książkę, jakbym była głodna słów zapisanych na jej kartkach. Na chwilę nawet zapomniałam o całym spotkaniu z Alanem, na które tak naprawdę czekałam dwa miesiące, od pierwszego ujrzenia chłopaka.
     Po kilkunastu minutach atakujący wyszedł z szatni. Schowałam książkę do torby i wstałam z ławki. W tym czasie chłopak podszedł do mnie.
     - To gdzie idziemy? - zapytał z podniesionymi do góry kącikami ust.
- Zapewne jesteś głodny... - odpowiedziałam.
- Może trochę - uśmiech nie znikał mu z twarzy.
- No to idziemy coś zjeść.
- Pizza, kebab, hamburger? A może wolisz sushi albo coś bardziej wytwornego?
- Wiesz gdzie jest park?
- Ten zaraz za rogiem?
- Może nie za rogiem, ale chyba mówimy o tym samym. To obok niego jest pizzeria. Możemy tam pójść - powiedziałam z nadzieją, że po posiłku zaproponuje spacer.
- To idziemy - znów się uśmiechnął.
     Wyszliśmy ze szkoły. Cały dzień nie mogłam doczekać się właśnie tej godziny, a teraz, gdy nadeszła, boję się, że zrobię coś głupiego i wyjdę na kompletną idiotkę. Nie wiedziałam, jak zacząć naszą konwersację, lecz na szczęście Alan mnie wyręczył.
- Interesujesz się czymś jeszcze oprócz siatkówki? - zapytał.
- Ogólnie to uwielbiam czytać książki, tańczyć. No nie wiem co jeszcze... - czułam takie coś, jakby odebrało mi mowę.
- Plotkować z Paulą - dopowiedział, jak zwykle z uśmiechem.
- To też - także się uśmiechnęłam.
- A co tańczysz? Hip-Hop? Czy towarzyski?
- Dlaczego akurat te dwa?
- W sumie to nie wiem. Tak jakoś przyszły mi do głowy. Innych stylów chyba nie znam, a bynajmniej nie kojarzę.
- Nowoczesny, współczesny, trochę jazzu - powoli nawiązywaliśmy wspólny język.
- Serio? Wow. Chciałbym kiedyś to zobaczyć.
- W sumie to nie tańczę aż tak dobrze, żebyś się teraz podniecał - rzuciłam do niego, na co odpowiedział mi łobuzerskim uśmiechem. - A ty czym się interesujesz?
- Lubię grać w siatę, ale oglądać niekoniecznie. Czasami pogrywam też z kumplami w nogę, w kosza. Ponadto samochody i te sprawy. Rozumiesz?
- Oczywiście. A czytasz czasami coś?
- Bardzo rzadko i to takie książki, które są wręcz rewelacyjne. Opowiedz mi coś jeszcze o sobie - spojrzał na mnie swoimi brązowymi oczami. Były tak bardzo błyszczące...
- Moja przygoda z życiem zaczęła się 13. września w Bełchatowie oczywiście. Mam brata Adriana...
- Ile ma lat?
- Dwadzieścia. Studiuje na Politechnice w Warszawie. Mieszkam z rodzicami. Tata jest prawnikiem i często go nie ma, a mama zajmuje się domem. 
     W tym momencie stanęliśmy przed drzwiami pizzerii. Chłopak otworzył drzwi i przepuścił mnie pierwszą. To było miłe uczucie. Widać było, że nie jest taki, jak część nastolatków: dresiarze, którzy podrywają dziewczyny na papierosy i alkohol. Nie wiedziałam, co dziewczyny widzą w takich typkach, ale mi oni nie podpadali do gustu. Alan był inny, wrażliwy, dobrze się uczył, miał zainteresowania, inne od LOLa (League of Legends), piwa i fajek.
     Po chwili siedzieliśmy już przy stoliku, czekając na zamówioną pizzę.
- Teraz twoja kolej - powiedziałam, aby podtrzymać rozmowę.
- Urodziłem się 23. czerwca, także w Bełchatowie. Mam siostrę, Kaję, chodzi do gimnazjum przy naszym liceum. Mama jest architektem, a tata ma swój warsztat samochodowy. Czasami sobie dorabiam u niego.
- A co chcesz robić po liceum?
- Tak dokładnie jeszcze nie myślałem, ale pewnie tata przepisze na mnie warsztat. W sumie to uwielbiam majstrować przy samochodach. Chciałbym w życiu wiązać pasję z zawodem, więc ta praca jak najbardziej mi pasuje.
- Mogę ci zadać jedno pytanie? - zdobyłam się na odwagę, by zapytać o to, dlaczego zaproponował mi spotkanie. Chciałam być pewna całej zaistniałej sytuacji, nie robić sobie nadziei, że mu się podobam.
- No jasne. Pytaj.
- Ale musisz odpowiedzieć i szczerze.
- Oczywiście - uśmiech znów zawitał na jego twarzy.
     Zrobiłam poważną minę. Nie wiem, dlaczego to było dla mnie takie trudne.
- Tak naprawdę to w ogóle się nie znamy.
- I postanowiłem to zmienić, dlatego zaprosiłem cię tutaj.
- Ale dlaczego?
     Nie spodziewałam się słów, które zaraz miałam usłyszeć. Słów, które miały całkowicie zmienić moje dotychczasowe życie
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest szósty rozdział :) Dopiero teraz, gdyż szkoła i nauka :( Akcja się rozwija, doszło do spotkania Alana i Pati. Jesteście ciekawi, co Alan powie Pati? A może przypuszczacie, co powie? Swoje opinie jak zwykle możecie wyrażać w komentarzach, które są bardzo mile widziane :) Pozdrawiam :3

1 komentarz: